ZooTerror Team
...czyli ile WoD jeszcze wytrzyma? ;)
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum ZooTerror Team Strona Główna
->
Perła Cywilizacji i Dwa Miasta
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Wstępniak
----------------
ZTT? WTF?
Settingi
----------------
Noc w Starym Kraju
Druga Warszawa, 2010
Władcy Nocy
Pod okiem Cesarza Demona
Projekty
----------------
Projekty
Perła Cywilizacji i Dwa Miasta
Pomysły i dyskusje
----------------
Ogólne
Wampir: Maskarada
Wilkołak: Apokalipsa
Mag: Wstąpienie
Środkowe Królestwo
Inne
----------------
Socjalny
Srebrne Nici
Śmietnik
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Hiryu
Wysłany: Sob 20:51, 15 Kwi 2006
Temat postu: [DMD][Lokal/Chara] In Nomine Corporis
In Nomine Corporis
- salon chirurgiczny
Ten niewielki bydynek w Małej Odessie z zewnątrz wygląda jak każdy inny salon tatuażu - obdrapany, z wielkim kolorowym neonem przedstawiającym ziejącego ogniem trzygłowego smoka. Nie jest też jakoś ekstrawagancko urządzony, przynajmniej na pierwszy rzut oka. Tajemnica kryje się w osobie właściciela.
Otóż przybytek ten prowadzi niejaki Sava. Ten wysoki i nieludzko chudy osobnik jest arcydziełem chirurgii plastycznej. I nie tylko. Jego oczy mają różny kolor (zmieniają barwę średnio co miesiąc), skóra pokryta jest siatką skomplikowanych tatuaży, a głowę zdobi metalowy czub, w przemyślny sposób wszczepiony w kości czaszki. Sava chwali się, że jest swoim największym arcydziełem, chociaż w jaki sposób byłby w stanie sam przeprowadzić na sobie tak skomplikowane operacje, jest tajemnicą.
Równie wielką tajemnicą jest, jak właściwie wykonuje swoje usługi. Sava jest bowiem w stanie zrobić cuda z ludzkim ciałem. Kolczyki w najdziwniejszych, najtrudniej dostępnych miejscach? Zrobione. Operacje plastyczne? Im bardziej udziwnione, tym chętniej. Tak samo tatuaże. Cyberwszczepy? Przynieś mu odpowiedni kawałek i oddaj się w jego ręce - zamontuje ci go bezbłędnie. Zwykle. Cóż, technika nie jest tak łatwa do obróbki jak ludzkie ciało, argumentuje. Reklamacje akceptuje z pokorą, dokonując cudownych napraw za darmo.
Jedno trzeba mu oddać - jest geniuszem. Zaprasza cię do swojej salki operacyjnej, usypia... a kiedy się budzisz, masz już swoje wymarzone zmiany. W dodatku rany po operacji są znacznie mniejsze niż u innych w tej branży, i lepiej się goją. Gość powinien pracować w Klinice, ale twierdzi, że lepiej mu jako wolnemu strzelcowi. Zresztą w Klinice mają gdzieś kosmetykę, byle złożyć człowieka do kupy. No i normują godziny pracy, a Sava jest raczej nocnym typem - nie lubi tego pomarańczowego czegoś, co w Dolnym mieście uchodzi za światło słoneczne. Zanim się tu sprowadził, dzień wyglądał o wiele przyjemniej.
Są tacy, którzy próbowali wykraść Savie jego sekrety - skończyli w Klinice albo w Królestwie Szczurów, o ile ktoś ich wcześniej nie zabił, gdy pętali się po ulicach. Okaleczeni, w jakimś obłędzie... Podobno Sava hoduje na zapleczu jakieś niebezpieczne zwierzę, a złapanym intruzom daje spróbować swojej sztuki bez znieczulenia...
Ale to oczywiście tylko miejska legenda. Sava jest zbyt dobroduszny, zbyt przyjacielski. Jego klient to jego gość, a gość jest błogosławieństwem domu, czy raczej firmy. Ktokolwiek rozpuszcza te plotki, musi być zdrowo stuknięty. Chyba, że robi to konkurencja...
Dla Narratora:
Sava jest w rzeczywistości wampirem, i to nie byle jakim. To Tzimisce, mistrz Zniekształcenia, który miał pecha, a może szczęście, zamieszkać w Dolnym Mieście wkrótce po rozpoczęciu Eksperymentu. Dziewięć lat temu postanowił dla rozrywki i uwiarygodnienia swojej osoby wśród śmiertelników założyć salon chirurgiczny. Powiodło się nadspodziewanie...
Legendy są prawdziwe. Sava jest bardzo terytorialny - o ile klient jest mile widziany, o tyle intruz musi liczyć się z najgorszymi konsekwencjami. Jeśli nie rozszarpie go "usprawniony" zghulowany pies Savy, Paszcza, to miał pecha. Sava jest bardziej wysublimowany. Zwykle zamyka wtedy salon na parę nocy, które poświęca na "zabawę". Katuje intruza, doprowadza go do szaleństwa, a potem wyrywa język (lub okalecza w inny, równie uciszający sposób) i wypuszcza. Potem otwiera znowu lokal i jakby nigdy nic z uśmiechem wraca do interesów.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin